Przeskocz do treści
03/03/2013 / notatkiwbiegu

Węcławek przesłuchuje… dyskietkę?! SINGIEL KROJCA (wyd. Oficyjna Biedota)

zdjęcie (38)

Fanaberia, ekscentryzm, chęć zagrania na nosie zrzędom,  hipsterka, a może właśnie antyhipsterka? Powody wydania singla muzycznego na dyskietce 3,5″ w 2013 roku, choć są mi doskonale znane, absolutnie nie mnie interesują. W chwili, gdy dostaję do ręki nośnik obchodzi mnie tylko jego zawartość. Serio. Na wieść o tym konkretnym wydawnictwie z dziką i nieskrywaną radością odkurzyłam czytnik. A potem? Z dużą dozą niepewności wrzuciłam doń rzeczoną dyskietkę. W końcu jak zły szelong wróciły wspomnienia wszystkich epic faili związanych z kopiowaniem i przynoszeniem do znajomych/od znajomych różnych danych na dyskietkach, oraz sytuacje, gdy zgodnie z prafem Murphy`ego te dyskietki, które zawierały szczególnie istotną zwartość ZAWSZE musiały sie zepsuć.

No ale, ale. TO DZIAŁA! Znaczy, czyta, widzi, można kopiować, trzeba czekać, przerzuca, ile to jeszcze potrwa, no, hej, no. Teoretycznie cierpliwość to powinno być drugie imię człowieka, którego pierwszy komputer należał do generacji 286 i miał mniej pamięci niż twoja stara po lobotomii… wróć. Miał po prostu bardzo mało tej pamięci. No nic. JEST. Zrzuciło się. Można odpalać… GRA.

Tego dreszczyku emocji nie zapewni już chyba żadna płyta na CD i to też jest pewien urok całej akcji Oficyny Biedota z singlem Krojca. Pokazuje, że da się. Że na przestrzeni, która nie pomieściłaby zrobionego w najwyższej jakości zdjęcia ze średniej klasy aparatu cyfrowego upchnięto i muzykę, i grafikę, no i można to potem jakoś otworzyć. Oczywiście ilustracja jest prosta, waży tyle, co nic. Swoją drogą rzecz bardzo estetyczna, mnie z miejsca urzekła i wcale nie chodzi o to, że jest tam prom kosmiczny, choć tu mała podpowiedź, lubię takie motywy, tak czy inaczej należą się brawa dla Karoliny Pietrzyk za minimalizm. Muzyka?  Idealnie dopasowana do nośnika. Krótki, trwający ledwie minutę i 19 sekund utwór zawiera zestaw dźwięków bardzo charakterystycznych dla płockiego muzyka i już nieważne, czy mówimy o etapie z płyty „KID `78” (wyd. 2010), czy z zeszłorocznego „Pirxa”.  Ta  miniatura jest oczywiście znacznie bardziej ascetyczna, niż cokolwiek, co słyszeliście na płytach Pokorskiego, ale ma swój urok.  I znów, podobnie jak sam nośnik odwołuje się do sentymentów, przenosi do innej epoki, skąpych ośmiobitowych dźwięków, monochromatycznych monitorów, czasów pełnych niedoskonałości i może też większej przygody związanej z korzystaniem z komputerów.  Jak dla mnie – wszystko się więc  zgadza. Singiel Krojca ( ma jakiś tytuł, czy oficjalna forma brzmi „ten na dyskietce”?) dostarcza sporo frajdy, a dla tych, którzy nie ogranicza się do skorzystania wyłącznie z download kodu i jednak jakimś cudem wprawią w ruch ten mały ciemny dysk, jeszcze jeden smaczek – nie wiem jak wasze wersje plików, ale moja pochodzi z bardzo, bardzo odległej przeszłości.

Update na poniedziałek: singiel nosi tytuł „krojc~1.mp3” i można go kupić od dzisiaj w sklepie Oficyny Biedota.

 

Dodaj komentarz